Athelas - Królewskie Ziele

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Harry Potter i Insygnia Śmierci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Athelas - Królewskie Ziele Strona Główna -> Harry Potter
Autor Wiadomość
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:29, 01 Lut 2008    Temat postu:

Był po prostu szaleńcem... Nic i nikt go nie usprawiedliwia. Był potężny, był groźny ale był też ignorantem. Ignorancja sama go zabiła. Tak było też z wieloma innymi "czarnymi charakterami". Arogancja, ignorancja, chciwość...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:41, 02 Lut 2008    Temat postu:

Właśnie, ignorancja i brak respektu przed rzeczami pozornie małymi, taka dziwna cecha ludzi 'wielkich', ale złych w swej naturze. Co niewątpliwie prowadzi do klęski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:50, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ignorancja owszem, ale właśnie ta ignorancja wynikała z braku zrozumienia. Nie usprawiedliwiam go ale sądzę jednak że miłości nie da się nauczyć z obserwacji czy opisów, żeby zrozumieć jej potęge trzeba jej zaznać nie ma innej opcji. Ktoś może rzucić argumentem że Harry był w bardzo podobnej sytuacji, tyle że za niego matka oddała życie i choć początkowo o tym nie wiedział był przekonany że go kochała, a Tom Riddle został porzucony przez ojca i jak mu się wydawało opuszczony przez matkę, która nie sprostała tej próbie. Ostatecznie Voldemort mógł być normalnym człowiekiem, mógł zyskać przyjaciół, ale był zaślepiony nienawiścią, i stąd jak mniemam cała ta historia. I raz jeszcze mowie, nie usprawiedliwiam go, ale nie osądzajmy zbyt surowo, bo z tzw. wolnej woli potrafią korzystać jedynie nieliczni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:05, 02 Lut 2008    Temat postu:

Mój drogi, z tej wolnej woli wbrew pozorom potrafią korzystać wszyscy! Oczywiście, nie znaczy to, że korzystają z niej dobrze, jeżeli mogę tu rozgraniczać to na 'dobre' i 'złe' korzystanie z tego, co jest ludzkie, a wolna wola taka właśnie jest.
Poza tym, co do tej miłości... Mimo wszystko jest to chyba coś, czego nie trzeba się uczyć. Przychodzi samo. Bo przecież jest coś takiego jak intuicja, przeczucia. Nie musisz znać istoty miłości, nie musisz nawet znać tej nazwy, ale możesz ją przecież czuć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Sob 15:10, 02 Lut 2008    Temat postu:

W sumie Gwiazdkaschattenreich Grin ma trochę racji. Czarny Pan był wynaturzonym i okrutnym potworem. Ale za to go lubię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:27, 02 Lut 2008    Temat postu:

Przykro mi ale w żadnym wypadku się nie zgodzę, bo czym jest wolna wola? Zapewne odpowiecie że możliwością dokonywania samodzielnych wyborów, i zgoda. Tylko jest taki tyciusi, drobny szczególik jak geny+wychowanie który warunkuje nasz system wartości, jeśli od dziecka wbijają Ci do łba że gruszki rosną na wierzbie to nic i nikt Cię nie przekona że tak nie jest, przykładowo spróbuj ruska przekonać że Katyń to robota sowietów, wyśmieje Cię i po przejrzeniu wszystkich dowodów stwierdzi że są fałszywe, dlaczego? Bo tak go nauczono i tylko prawdziwie światły człowiek będzie umiał stwierdzić że faktycznie wszyscy ludzie którym ufał i których uważał za autorytety robili go w bambuko albo sami nie wiedzieli. A co do tych złych rzeczy, pewnie że wychowuje się dzieci z negatywnym nastawieniem do złych rzeczy, np. kradzieży, ale wtedy decyduje instynkt. Jak sądzisz czy zwierze ma wolną wole?
W kwesti miłości powiem tak. Uważam że miłość musi być konkretnie ukierunkowana, nie można kochać wszystkich bo to nie miłość a ew. szacunek do życia. A czuć owszem, tylko kogo on miał kochać? Ojca który go porzucił albo matkę którą pogardzał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:57, 02 Lut 2008    Temat postu:

Geny + wychowanie? Cóż, żałuję, że nie miałeś okazji poznać mojego ojca, jego poglądów i przekonań. Choć może wtedy stwierdziłbyś, że ja jestem przykładem wspomnianego przez Ciebie 'prawdziwie światłego człowieka'.
Zwierzę? Ono kieruje się jedynie tym, żeby przetrwać. Nie ma wpojonego systemu wartości moralnych, nie ma wolnej woli.
Nie powiedziałam, że miłość ta musi być skierowana do wszystkiego wokół. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, żeby jakikolwiek człowiek był w stanie przez całe swoje życie przejść bez miłości. A niby dlaczego Czarny Pan nie miał kogo kochać? Bo pogardzał wszystkimi, swoim zachowaniem zasłużył sobie jedynie na taką samą pogardę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:17, 02 Lut 2008    Temat postu:

1. A właśnie zwierze, czyż człowiek nie jest zwierzęciem? Inteligentniejszym, ale działa na fizycznie tych samych zasadach. A wpojony system wartości moralnych to dokładnie to o czym mówię, jeśli się nie mylę a nie nie chwaląc się mówię nie sądzę by tak było to nie jest to rzecz wrodzona, musimy więc ją nabyć, i tu pojawia się wychowanie, nie tylko przez rodziców ale przez całe otoczenie, no rodzice mogą chcieć ale duży wpływ na nie mają rówieśnicy co wynika z potrzeby akceptacji (odsyłam do piramidy potrzeb Maslowa). Więc jasne jest że Twoje poglądy różnią się od poglądów rodziców ale w sprawach podstawowych są takie same, ogólnie przyjęte normy, w skrócie dekalog. Na nich opiera się cała nasza cywilizacja i to odróżnia nas od innych zwierząt, tylko jak mówię, nie doszliśmy do tego sami, ktoś wymyślił to dawno temu, spodobało się i w największych kulturach (bo pewnie że na wyspach Bora-bora może być inaczej) wychowanie na tym bazuje.
2. Pogardzał tym czego nie rozumiał, a skoro pogardzał to nie chciał zrozumieć, błędne koło. Pogardzał miłością i przyjaźnią, i pogardzał słabymi, był typowym Satanistą, uważał że cel uświęca środki i według tej zasady postępował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:38, 02 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Pogardzał tym czego nie rozumiał, a skoro pogardzał to nie chciał zrozumieć


Nie chciał. No właśnie. I w tym jego błąd, jego wina.
A propos potrzeby akceptacji, nie zawsze jest ona równie silna u wszystkich, jednocześnie nie zawsze wpływ rówieśników jest taki sam. Między potrzebą akceptacji a zmianami własnych poglądów jest różnica, można po prostu 'nie dać się' i już.
Moje poglądy i owszem, różnią się od poglądów moich rodziców, aczkolwiek po prawie 16 latach słuchania na okrągło tych samych przekonań trudno w końcu choć częściowo w nie nie uwierzyć. Ja nie wierzyłam. Przez co łatwiej mi teraz wrócić do tzw. 'normalności'.
A wracając do wspomnianej piramidy Maslowa, jej fundamenty też można podważyć, jeżeli tylko dopasować to do pojedynczych jednostek. A niektóre jednostki, co tu dużo mówić, właśnie są najlepszym przykładem na to, iż można tą piramidę niemalże całkowicie odwrócić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:27, 02 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie chciał. No właśnie. I w tym jego błąd, jego wina.

Owszem, nigdy nie twierdziłem że to nie był błąd.

Cytat:
A propos potrzeby akceptacji, nie zawsze jest ona równie silna u wszystkich,

Zgadza się, ale jak wiemy potrzeby wyższego rzędu mogą się u poszczególnych osób różnić kolejnością. Ale nie można jej wykluczyć bo wskaż mi osobę która chce być odrzucona na margines.

I nie mówiłem o zmianie poglądów, to nie jest wszystko tak hop siup i gotowe, wszystko to kształtuje się latami, rówieśnicy to jeden z wielu czynników o czym już wspominałem. A skoro wpływ rówieśników jest mniejszy to automatycznie zwiększa się wpływ rodziców.

Cytat:
A wracając do wspomnianej piramidy Maslowa, jej fundamenty też można podważyć, jeżeli tylko dopasować to do pojedynczych jednostek. A niektóre jednostki, co tu dużo mówić, właśnie są najlepszym przykładem na to, iż można tą piramidę niemalże całkowicie odwrócić.


Akurat fundamenty (czyli potrzeby niższego rzędu) dla 99% ludzi są niepodważalne, bo żaden głodny bezdomny nie myśli o doktoracie z ekonomii. A Potrzeby wyższego rzędu jak już mówiłem mogą być rozlokowane w różnej kolejności. Co do odwrócenia, owszem są tacy ludzie i nazwać ich można prawdziwymi chrześcijanami, bo myślą tylko o Bogu (potrzeby duchowe są najwyższym szczeblem piramidy), ale skoro myślą o Bogu to stosują się do jego zaleceń, nie muszą być najedzeni, czyści i zdrowi ale pomagają innym, poświęcają się, skutkiem czego są akceptowani i szanowani, tak więc mają wszystko to samo tylko osiągnięte z drugiej strony. Nawiasem mówiąc z historii kojarzę tylko dwie takie osoby, obie legendarne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:15, 02 Lut 2008    Temat postu:

1. Nie twierdziłeś, że to nie był błąd, ale od początku częściowo go usprawiedliwiasz.
2. Prawda, nikt nie chce być zepchnięty na margines, bardziej chodzi mi o to, że jedni zrobią wszystko, byle tylko ktoś ich zaakceptował, natomiast inni 'mają gdzieś' co ludzie o nich mówią, zwyczajnie chcą być akceptowani takimi, jakimi są, a jeżeli komuś się to nie podoba - jego problem.
3. A nuż ten głodny bezdomny myśli sobie, że gdyby kiedyś zrobił doktorat z ekonomii, to nie byłby w takim stanie? Siłą rzeczy myśli o tym doktoracie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:23, 02 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
. Nie twierdziłeś, że to nie był błąd, ale od początku częściowo go usprawiedliwiasz.

Mówiłem już że nie usprawiedliwiam tego co zrobił, tak inteligentny i potężny czarodziej powinien dojść do tego że robi źle. Ja tylko staram się zrozumieć jego postępowanie, bo jak powiedziała sama Rowling "Nie wierzę w to, by ktokolwiek mógł urodzić się złym."

Cytat:
2. Prawda, nikt nie chce być zepchnięty na margines, bardziej chodzi mi o to, że jedni zrobią wszystko, byle tylko ktoś ich zaakceptował, natomiast inni 'mają gdzieś' co ludzie o nich mówią, zwyczajnie chcą być akceptowani takimi, jakimi są, a jeżeli komuś się to nie podoba - jego problem.

Takie podejście możesz mieć albo jeśli jesteś już akceptowana przez innych, albo gdy chcesz być samotna. Zresztą Voldemort rozwiązał ten problem "elegancko", on właściwie przeskoczył potrzębę akcepacji i od razu zaspokoił potrzebę dominacji, on nie chciał być w grupie, chciał nią rządzić.

3 pominę...


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 23:26, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:39, 02 Lut 2008    Temat postu:

Punkt numer 3 był pisany z lekkim przymrużeniem oka, więc nie myśl sobie, że ze mnie taka materialistka i bezwzględna persona.
Widzisz, ja też staram się zrozumieć, problem tylko w tym, że nie ma dla mnie usprawiedliwienia typu 'trudne dzieciństwo', nawet jeżeli jest to tylko znikomy wątek w próbie zrozumienia. Wszystkiemu da się przeciwstawić, wszystko da się zmienić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:56, 02 Lut 2008    Temat postu:

Punkt 3 odebrałem jako żart.

Wszystko to co mówiłem to nie tylko "trudne dzieciństwo", choć pełniło ono najważniejszą role bo ukształtowało system wartości i ogólny światopogląd młodego Toma Riddla. A właściwie go nie ukształtowało, wylazł z niego instynkt, stał się zwierzęciem i dążył do dominacji. Nawiasem mówiąc polecam książkę Williama Goldinga "Władca much", ładnie pasuje do tematu.

Cytat:
Wszystkiemu da się przeciwstawić, wszystko da się zmienić.


Owszem, tylko trzeba chcieć, a żeby chcieć trzeba widzieć potrzebę zmian, on był (a może tylko tak mu się wydawało) szczęśliwy w pierwotnym świecie. Po co miał sobie utrudniać życie skoro nie rozumiał że robi źle, skoro nigdy nie zaznał miłości nie mógł nawet wyobrazić sobie cierpienia jakie zadawał, inną drogą motyw podobny do "Pachnidła", Jean Baptiste również wychowywał się bez miłości, a potem zabijał bez mrugnięcia okiem bo nie rozumiał co tak naprawdę robi.


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 23:58, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:28, 03 Lut 2008    Temat postu:

W przypadku J. Baptiste'a wychowanie bez miłości to tylko taka znikoma część, nim targała obsesja na punkcie zapachów, jedynej rzeczy, którą znał naprawdę dobrze. Obsesja, która z psychologicznego punktu widzenia była na tyle silna, że nawet z człowieka, który pochodziłby z tzw. 'dobrego domu' przepełnionego miłością, zrobiłaby szaleńca, psychopatę z mocno skrzywionym kręgosłupem moralnym.

Nie wydaje mi się, żeby Voldemort był szczęśliwy. Dążył przecież do całkowitej władzy, czuł więc potrzebę zmian, udoskonalania. A nie sądzę, żeby mógł być szczęśliwy ktoś, kto nie ma obok nikogo, komu mógłby zaufać, nie mówię nawet, że kochać, zwyczajnie ufać.

Nie rozumiał, że robi źle? Jakoś w to też wątpię. Może i nie rozumiał miłości, ale na pewno wiedział, czym jest smutek, rozpacz, żal. Te emocje chyba sam odczuwał, mógł więc wczuć się w sytuację ludzi, których skrzywdził. Mógł, ale również nie chciał. A może czerpał z tego jakąś satysfakcję? Radość, jeżeli można tak to nazwać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:43, 03 Lut 2008    Temat postu:

1. A dla mnie to jest dokładnie to samo, oboje nie rozumieli miłości, oboje mieli cel którego pragnęli ponad wszystko (Baptiste idealnego zapachu, Voldemort nieśmiertelności) i w końcu oboje dążyli do celu po trupach. Wciąż widzisz różnice?
2. Czy był szczęśliwy nie wiem, sądzę że tak, był o krok od zwycięstwa, miał niemal wszystko to czego chciał i pożądał.
Cytat:
A nie sądzę, żeby mógł być szczęśliwy ktoś, kto nie ma obok nikogo, komu mógłby zaufać, nie mówię nawet, że kochać, zwyczajnie ufać.

Ech... Moja droga, czy ty w ogóle czytasz to co piszę? On nie mógł odczuwać braku miłości czy nawet zaufania, bo nigdy go nie zaznał, nigdy nikt go nie kochał a on nigdy nikomu nie ufał, bo niby komu i dlaczego, skoro był zdany wyłącznie na siebie.

3. Smutek, rozpacz, żal, zapewne znał te uczucia, może tylko zamiast smutku dałbym wściekłość, tylko że on odczuwał je z innych powodów, nie sądzę żeby był w stanie zrozumieć jak krzywdzi matkę zabijając jej syna skoro nawet jej nie dotknął, czego ta baba w ogóle chce. I zapewne wiedział że krzywdzi tych ludzi ale czy widział w tym coś złego wątpię, byli zbyt słabi żeby mu się oprzeć więc musieli umrzeć, prawo dżungli. Ap ropo czerpania radości z torturowania sądzę że był sadystą, ale też popisywał się tym i zwyczajnie męczył ludzi z nienawiści którą był przesiąknięty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:57, 03 Lut 2008    Temat postu:

Owszem, czytam. A mówię tu dość ogólnikowo, nie konkretnie o Voldemorcie, ale o kimkolwiek innym. Nie znał tych uczuć, więc był szczęśliwy na swój własny sposób. Ale jego 'własny sposób' bardzo różnił się od ogólnie przyjętych norm.

Wątpię, czy tak inteligentny człowiek nie rozumiał, jak krzywdzi innych. Może i pogardzał tymi emocjami, co go obchodziły łzy wylane przez zwykłych śmiertelników. Ale wiedział, co znaczą te łzy. I widział też, jaki skutek odnoszą. Uciekał się też przecież do szantażu i manipulacji, przykładowo ściągając Harry'ego do Ministerstwa pod pozorem tego, że jest tam Syriusz. Nie wydaje mi się więc żebyś miał rację, mówiąc

Cytat:
nie sądzę żeby był w stanie zrozumieć jak krzywdzi matkę zabijając jej syna skoro nawet jej nie dotknął, czego ta baba w ogóle chce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:08, 03 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Owszem, czytam. A mówię tu dość ogólnikowo, nie konkretnie o Voldemorcie, ale o kimkolwiek innym. Nie znał tych uczuć, więc był szczęśliwy na swój własny sposób. Ale jego 'własny sposób' bardzo różnił się od ogólnie przyjętych norm.


"Chciano za szczęściem rozpisać listy gończe, ale nikt nie umiał podać rysopisu."
Wiesław Brudziński


A co jeśli powiem że była to chłodna kalkulacja, wiedział na czym zależy Harry'emu bo powiedział mu to Stworek, i wykorzystał to do swoich celów, kolejny środek w dążeniu do celu. Wiedział że te łzy oznaczają ból, ale mógł nie wiedzieć jak wielki, no i masz racje, nic go to nie obchodziło, czym jest życie kilku płotek względem potęgi. "Nie ma dobra i zła, jest tylko potęga, i ci którzy są zbyt słabi by do niej dążyć" Widać jasno że zgodnie ze swoją filozofią (którą można łatwo sklasyfikować jako Satanizm) nie robił nic złego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*schattenreich
Wybrany



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:53, 03 Lut 2008    Temat postu:

W tym wypadku muszę się z Tobą zgodzić. Ale tylko w wypadku, jeżeli faktycznie miał jakąś filozofię, w formie jasno i wyraźnie określonych zasad. Bo mógł się kierować tym, co chciał osiągnąć, dodając do tego środki, z jakich mógł skorzystać. A przy tak skrzywionym kręgosłupie moralnym, środki te były nieograniczone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:15, 05 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
W tym wypadku muszę się z Tobą zgodzić.

HA! [z rodziny tryumfalnych ha]

Jego filozofie określa dokładnie to jedno zdanie:
"Nie ma dobra i zła, jest tylko potęga, i ci którzy są zbyt słabi by do niej dążyć"
No i jak już wspomniałaś: "Cel uświęca środki"

Tak więc reasumując mógł zgodnie z sobą robić wszystko byleby dotrzeć do celu.
Co oczywiście nie zmienia faktu że z naszego punktu widzenia był po prostu ZUY.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Athelas - Królewskie Ziele Strona Główna -> Harry Potter Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin