Autor |
Wiadomość |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Nie 21:20, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie czekając na to aż ktoś go zatrzyma, wampir polecił swemu wierzchowcu by puścił się galopem w stronę Białego Miasta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:12, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Droga prowadząca do głównej bramy Minas Tirith jest porządnie utrzymany, panuje na nim niewielki ruch, kupcy, uchodźcy i Bóg wie co jeszcze zmierzają do miasta. Przy olbrzymiej otwartej na oścież bramie kilkunastu wartowników dzierżących czarne włócznie sprawdza przybyszy. Dzieli Cię od nich jeszcze tylko 100 metrów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 16:51, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir podjechał wolno do strażników. Na pytanie odnośnie celu wizyty odparł.
- Byłem z wiadomością od Denethora.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Z wiadomością? zapytał strażnik znaczy poseł? Masz jakiś glejt?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 21:48, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir świetnie zagrał wściekłość na jego twarzy.
- Moje zadanie ma najwyższy priorytet i nie muszę pokazywać glejtów. Mam jak najszybciej dostarczyć odpowiedz Namiestnikowi i każdy kto spowoduje odwlekanie tego zostanie ukarany.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:43, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Równie dobrze mógłby to powiedzieć Ork mruknął strażnik ale widać było że jest wystraszony Ale dobrze, droga wolna, tych dwóch ludzi wskazał ręką dwóch wysokich strażników stojących za jego plecami odeskortuje Cię do aż do białej wieży, nie chcemy żeby coś Ci się stało Dodał człowiek z pokrętnym uśmieszkiem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Śro 17:53, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir ruszył na koniu przez bramę. Jechał na koniu przez zatłoczone ulice. Nie czekał na strażników, którzy nie mieli koni, więc dość szybki ich zgubił. Zostawił konia w stajni, wciskając stajennemu monetę i ruszył w głąb miasta, na poszukiwania biblioteki...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:41, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zapytany przez Saptietha człowiek wskazał mu 6 krąg, okolice gildii magów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Czw 12:03, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir poszedł "zbadać teran", po czym ukrył się czekając na nadejscie nocy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:13, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Teren wyglądał interesująco, cała gildia magów zajmowała wydzieloną część szóstego kręgu. Otaczający ją mur był wysoki i solidny, przy bramie czuwali gwardziści cytadeli. Za murem znajduję się niewielki dziedziniec wokół którego rozstawione są budynki, między innymi Wieża zakończona płaskim dachem i ozdobiony runami Dom Magów. Na środku dziedzińca stoi posąg Todora, pierwszego człowieka który opanował zdolności magiczne. Biblioteka to duży budynek na lewo od wieży, przy jej drzwiach dzień i noc czuwa elita gwardzistów cytadeli. Są tam zebrane bezcenne dzieła jeszcze z I i II ery.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Sob 14:44, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir poczekał do nocy. Ukrywając sie w cieniu podszedł, skradając się, do muru. Rozejrzał się i w odpowiednim momencie, gdy nikt nie patrzył, wskoczył na mur. Dla wampira skok na taka wysokość nie był wyzwaniem. Następnie przeszedł po murze, niczym cień, nad dach biblioteki. Zeskoczył nań, lądując cicho, jak strzęp czarnej mgły. Wszedł do budynku przez jedno z okien. Natychmiast po tym skrył się w mrocznym zaułku między półkami i zaczął nasłuchiwać, czy nikogo nie ma w sali.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:52, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
W bibliotece panował półmrok, przy stole pod ścianą siedział człowiek w szarych szatach i przy świetle lampy oliwnej studiował jakiś zwój. Jego kostur i miecz stały na wyciągnięcie dłoni oparte o ścianę.
(jego dłoni rzecz jasna)
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 14:54, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Sob 15:37, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir spojrzał na zwój, lecz nie zdołał odczytać tytułu. "Lepiej nie zostawiać za sobą trupów" pomyślał. "Poczekam, przecież nie będzie tu siedział całą noc". Wampir ukrył się w cieniu i cierpliwie czekał...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:49, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nieznany człowiek nie miał jednak zamiaru prędko skończyć, co jakiś czas wstawał i przechadzał się przy stole intensywnie myśląc, na osobnym zwoju zapisywał jakieś notatki popijając wino z glinianego kufla. Tymczasem mineła już północ.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Wto 15:50, 04 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
"Dość tego czekania" pomyślał wampir i wyszedł zza półek od strony drzwi. Widząc człowieka ukłonił się i rzekł ponownie wykorzystując talent aktorski.
- Panie, wrócił posłaniec, przynosząc niepokojące i tajemnicze wieści. Jesteś proszony przed oblicze Namiestnika. Nie słyszałem tych wieści, ale podobno jedynie ktoś znający stare zapiski, będzie mógł je w pełni wyjaśnić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:35, 07 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Człowiek spojrzał zaskoczony na Saptieha Denethor chce się ze mną skonsultować? Powiedział z niedowierzeniem Zaskakujące... Zaraz do niego pójdę, muszę tylko coś tu dokończyć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Sob 14:54, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
- Zaraz może być za późno, panie. Namiestnik nie lubi czekać. Proszę się nie martwić, podczas waszej nieobecności, panie, przypilnuje by nikt nie zabrał pańskiej pracy. - odparł wampir symulując szacunek.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:02, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze już dobrze burknął czarodziej Muszę tylko to zabezpieczyć i już idę. Wybacz ale Twoja ochrona to trochę za mało, możesz poczekać na zewnątrz. Albo w sumie nie musisz czekać, znam drogę doskonale. Rzucił przez ramię i sięgnął po kostur
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Saptieth
Odnowiony
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z mróźnej Północy...
|
Wysłany: Nie 16:05, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wampir ruszył w stronę drzwi, gdy był tuż przy nich odwrócił się i widząc iż człowiek nie patrzy, wślizgnął się między półki i ukrył w cieniu. Gdy mag wyszedł. Saptieth zaczął przeszukiwać bibliotekę zaczynając od zwoju który leżał na stole.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Wybrany
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:28, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy tylko Wampir zbliżył rękę do zwoju poczuł ostre ukłucie gorąca, nie mógł go dotknąć, co więcej gdy tylko spoglądał na runy wszystkie zlewały się w jeden czarny bohomaz. To samo działo się z innymi zwojami na stole. Bariery magiczne pozostawione przez czarodzieja sprawdzały się znakomicie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|