Athelas - Królewskie Ziele

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Saptieth - "Zwój z Białego Miasta"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Athelas - Królewskie Ziele Strona Główna -> Dział Wypraw
Autor Wiadomość
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Śro 16:44, 12 Mar 2008    Temat postu:

Saptieth wyrzucił z siebie serie przekleństw w różnych językach i ponownie ukrył sie między półkami. Miał już plan. Powinien to zrobić od razu, lecz miał wyjątkowo dobry humor i chciał załatwić sprawę po dobroci. Jednak inni nie chcieli być mili, więc pozostał jedyny sposób. Wampir czekał aż mag wróci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:04, 14 Mar 2008    Temat postu:

Po jakimś czasie słyszysz trzaski i głośną wymianę zdań dobiegającą zza drzwi wejściowych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Nie 16:05, 16 Mar 2008    Temat postu:

Wampir słysząc to mruknął kilka przekleństw i skrył sie głębiej w cieniu. Wyciągnął swoje dwa sejmitary i, w ukryciu, przygotował się do ewentualnej walki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:04, 17 Mar 2008    Temat postu:

Drzwi otwierają się z hukiem i do środka wpada wściekły czarodziej w szarych sztach, z kosturem w jednej dłoni i lśniącym mieczem w drugiej. Za nim wystraszeni czają się dwaj gwardziści. Czarodziej omiótł szybkim spojrzeniem wnętrze i nie zauważywszy przeciwnika ruszył w kierunku swoich zapisków. Jeśli ten gad coś stąd wyniósł zapłacicie głową. Syknął do przerażonych strażników.

Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Pon 23:19, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Wto 16:28, 18 Mar 2008    Temat postu:

Wampir zaśmiał się w duchu, na widok przerażonych twarzy strażników i odczekał aż dwójka gwardzistów wyjdzie. Miał już pewien plan, ryzykowny, ale przecież o to chodzi w różnego rodzaju "przygodach". Gdy żołnierze opuścili budynek, wampir spokojnie w nadnaturalnie cicho ruszył do maga siedzącego przy swych zapiskach. Człowiek wciąż kipiał z gniewu, co ułatwiało sprawę zręcznego zabójcy. Krwiopijca wstrzymał oddech, gdy był już blisko celu i nagle, zupełnie nieoczekiwanie dla maga, skoczył ku niemu. Jedną dłonią zasłonił usta czarownika, by ten nie mógł rzucić zaklęcia, a drugą, trzymając sejmitar, wbił zakrzywione ostrze w pierś maga, celując w serce. Gdy ofiara przestała się miotać, upadły Gondorjanin, zaczął przeszukiwać zapiski maga. Coś mu mówiło ze to ta znajdzie cenny zwój...

Ostatnio zmieniony przez Saptieth dnia Wto 16:33, 18 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:30, 21 Mar 2008    Temat postu:

Zwoje na stole zapisane są słowami w niewiele mówiącym Ci języku, jednak w końcu dostrzegasz to czego szukałeś, stary zwój z kosmatym czarnym tytułem "Nodus praedestinationis"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Nie 14:36, 23 Mar 2008    Temat postu:

Wampir wziął zwój i schował go do jednej z kieszeni, upewniając się wcześniej że nie wypadnie. Następnie poszedł do okna przez które wszedł i wyskoczył przez nie. Potem wskoczył na dach biblioteki i wszedłszy na mur oddalił przeskoczył go. Po tych akrobacjach udał się w stronę stajni, po swego konia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:29, 26 Mar 2008    Temat postu:

Stajnia była zamknięta na głucho, i w tym stanie pozostanie do świtu. Stajenny ustalając godziny swojej pracy wyszedł ze słusznego założenia że skoro bramy w nocy są zamknięte na cztery spusty to nikt się nigdzie konno wybierać nie ma prawa. Stąd też chrapał sobie głośno w domu nieopodal a zmierzła żona pomstowała na niego leżąc obok
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Czw 11:55, 27 Mar 2008    Temat postu:

Wampir wszedł między jakieś budynki i cierpliwie czekał do świtu. Gdy ten w końcu nadszedł i stajenny wrócił do swej pracy, wampir nałożył kaptur na głowę i poszedł po swojego wierzchowca.

Ostatnio zmieniony przez Saptieth dnia Nie 13:37, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Administrator
Wybrany



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:42, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Stajenny posłusznie przyprowadził wypoczętego konia po czym wrócił do swoich zajęć. Kiedy Wampir wolno jechał ku głównej bramie w pierwszym kręgu, zaczął bić alarmowy dzwon, początkowo tylko ten z gildii magów, później zaś dołączyły do niego trzy inne z różnych części miasta. Całe Minas Tirith wypełnił dudniący dźwięk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Pią 18:51, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Wampir słysząc alarm nieznacznie przyspieszył. Spojrzał w stronę źródła dźwięku, udając zainteresowanie. Spytał nawet przebiegającego obok żołnierza co się dzieje, lecz ten był zbyt zaaferowany, by odpowiedzieć. Saptieth wsiadł z konia i rozejrzał się. Zauważył żebraka siedzącego między budynkami. Podszedł do niego i kucnął obok.
- Dam ci piętnaście złotych monet, za twój płaszcz i pewną przysługę. Wyprowadź mojego konia z miasta. I jeśli ktoś będzie cię pytał, to nie widziałeś mnie. - menel oniemiał ze szczęścia i natychmiast ściągnął swój jasny płaszcz. Wampir założył go, ukrywając skórzaną zbroją. Żebrak ruszył z koniem do bramy, a Saptieth wskoczył na wóz jakiegoś kupca, również jadącego z stronę bramy. Ukrył się między jakimiś skrzyniami, okrywając dodatkowo płachtą materiału. Wóz przejechał obok straży, zatrzymując się tylko na chwilę. Wampir wyskoczył z niego i ukrył sie w krzakach. Czekał chwilę na żebraka i gdy ten przyszedł, zabójca zapłacił mu i wsiadając na konia ruszył galopem w drogę.

Wybacz Korn, że tak sam się "wyprowadziłem", ale jestem niecierpliwa menda i chciałęm przyspieszyć nieco:D


Kolor czerwony jest zarezerwowany dla mnie Tongue. // AlterEgo

Przejmóję Twoje zadanie... Juź nie żyjesz Wink. // AlterEgo


Ostatnio zmieniony przez Saptieth dnia Śro 17:44, 09 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:30, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Jechałeś długo, jeszcze przez jakiś czas słyszałeś alarm w Minas Tirith. Po paru stajach Twojego konia dopadła dziwna dolegliwość. Zaczął strasznie charczeć i toczyć pianę z pyska. Zwolnił znacznie, po paru chwilach zatrzymał się zupełnie i wraz z Tobą zwalił się na ziemie. Swoim cięźarem przygniótł Cie do ziemi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Wto 14:57, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Wampir wyślizgnął się spod konia, co kosztowało go stratę kilku minut. Spojrzał na swojego wierzchowca i mruknął.
- I 30 sztuk złota poszło w błoto. Zabiję tego stajennego.
Saptieth spojrzał w stronę celu swej podróży i ruszył tam szybkim krokiem. Nie kierował się bezpośrednio do Osgiliath, lecz kilka kilometrów w górę rzeki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:13, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Wampir, klnąc pod nosem, szedł w górę rzeki. Nagle zobaczył zapalone pochodnie a potem usłyszał właścicieli tych pochodni. Jeszcze go nie zauważyli...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Śro 16:05, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Rozejrzał się, Zauważył kryjówkę i wpadł w duży i gęsty krzak. Siedząc tam dziękował sobie, że idąc starał sie nie zostawiać śladów. Uważnie obserwował ludzi z pochodniami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:13, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Kto to mógł być? - spytał jeden z pochodnią. Pewnie jakiś samobójca, podobno ukradł jakieś pergaminy tuż pod nosem Gandalfa... Jak on tego nie dokonał? Tego nikt nie wie. - powiedział drugi. Trzeci na to - Mnie również to ciekawi. Ale lepiej skupmy się na poszukiwaniach bo Denethor nas ukaże jeżeli będziemy się ociągać... - mruknął. Po paru chwilach pochodnie zniknęły z widoku. Znowu było cicho i ciemno.

Ostatnio zmieniony przez AlterEgo dnia Czw 21:08, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Czw 11:40, 17 Kwi 2008    Temat postu:

Wampir wyszedł z krzaków i ruszył pieszo w drogę. Zbliżający się mrok, pomagał mu w kryciu się. W końcu doszedł do rzeki. Nurt był spokojny, więc nie było przeszkód w ewentualnym jej przepłynięciu. Wampir wszedł do wody, gratulując sobie iż przed ucieczką wsadził zwój do szczelnego, drewnianego pokrowca. Gdy miał już wody do pasa skoczył na przód i zaczął płynąć. Nie spieszył się i wkrótce dotarł na drugi brzeg. Tam wyszedł z wody i ruszył w stronę twierdzy. Najpierw przedzierał się przez las, lecz potem trafił na jałowe tereny w okolicach bramy. W końcu trafił przed samą bramę.


A brama była zamknięta oraz głucha na klątwy i krzyki wampira... Coś szybko Ci poszło i zbyt łatwo, ale niech będzie Tongue // AlterEgo


Ostatnio zmieniony przez Saptieth dnia Śro 16:02, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlterEgo
Administrator



Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:29, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Przy bramie stało dwóch znudzonych orków. Gdy zobaczyli wampira nie pytając o nic wpuścili Go do środka. Wampir kierował się w stronę Wieży Czarnoksiężnika po nagrodę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saptieth
Odnowiony



Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mróźnej Północy...

PostWysłany: Pią 12:39, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Wampir poszedł do Czarnoksiężnika.


Trzeba było szybciej odpisać Razz . W końcu ile czasu może trwać jedno zadanie.


Zobacz moje zadanie prowadzone przez *schattenreich Wink // AlterEgo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Athelas - Królewskie Ziele Strona Główna -> Dział Wypraw Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin