Athelas - Królewskie Ziele

Dragosani · Wysłany: Nie 19:06, 01 Mar 2009 Temat postu:

- Wydaje mi się że to takie niegroźne "hmrrrff". Weź zobacz co to za szmaty, wydają te dźwięki. Może jest tam coś cennego. - rzekł do Sada a sam podszedł do ożywiającego się posągu. - Myślę że wystarczy tylko zabrać relikt. - sięgnął po artefakt, ale gdy tylko go dotknął cofnął dłoń. - Cholera parzy. Ma ktoś rękawice kuchenną? - spytał z głupawym uśmiechem.

Sado · Wysłany: Nie 19:17, 01 Mar 2009 Temat postu:

- Coś cennego~~ coś cennego~~ - zanucił pod nosem Półsmok, podchodząc do "tych szmat". - ciekawe co my tu mamy... - dodał, zaczynając je odwijać.

Dragosani · Wysłany: Nie 19:34, 01 Mar 2009 Temat postu:

Znalazł żeś kobietę płci żeńskiej, znaczy się elfa płci żeńskiej. Zresztą na jedno wychodzi. Ubrana była w "te szmaty" i wyglądała tak jak wygląda każda elfka, zamknięta w klatce w Otchłani. Do tego była to Aribeth.

Sado · Wysłany: Nie 19:44, 01 Mar 2009 Temat postu:

Półsmok kontynuował "rozwijanie tych szmat", chcąc się upewnić, czy to na pewno kobieta.

AlterEgo · Wysłany: Nie 19:46, 01 Mar 2009 Temat postu:

Czyli tu mamy Naszą Lady Aribeth. - powiedział nieco osłabiony. Po czym zwrócił się do zaklinacza - Od czego masz magię?

Dragosani · Wysłany: Nie 20:12, 01 Mar 2009 Temat postu:

Proces "rozwijania tych szmat" doprowadził do ukazania atrybutów kobiecości lady Aribeth i spoliczkowaniu Sada, gdy elfka zorientowała się że napalony półsmok gapi się na nią jak ksiądz Respev na małego chłopca.

Drago chwycił relikt w telekinetyczny uścisk i próbował go podnieść. Z początku artefakt stawiał pewien opór, lecz po chwili uniósł się nad piedestał i podleciał przed półsmoka. Światło bijące z niego na posąg zgasło, a sam posąg zaczął ponownie zmieniać się w kamień. Każdy z drużyny usłyszał krzyk rozpaczy i kilkanaście przekleństw w kilku językach. Tyle że nie by to dźwięk, a bardziej telepatyczny zew.

Sado · Wysłany: Nie 20:26, 01 Mar 2009 Temat postu:

- Chamstwo! Ja ci pomagam, chciałem oddać mój własny płaszcz, żebyś się przykryła, a ty mnie tak traktujesz?! - Sado pokiwał głową i zwrócił siędo Draga - Tak właściwie to kto to jest? Prócz tego, że jest elfią kobietą, o czym zdołałem się już przekonać...

Dragosani · Wysłany: Nie 20:39, 01 Mar 2009 Temat postu:

- To jest... chyba Aribeth. Zazwyczaj ma zbroję, więc nie jestem pewien.- mruknął półsmok, przyglądając się kobiecie.
- Tak, to ja.- odparła elfka. Wzięła od Sada płaszcz i ubrała go, prostując się dumnie jak arystokratka, którą była. - Kilka miesięcy temu porwał mnie sobowtórniak i od tamtej pory podszywał się pode mnie. To on chciał uwolnić tego anioła. Wrócił do Akademii, więc szybko! Musimy go dopaść.

Kathlin · Wysłany: Nie 20:45, 01 Mar 2009 Temat postu:

Drowka spojrzała na Aribeth i już chciała powiedzieć że sobowtórniak nie żyje, ale ugryzła sie w język. Wiedziała, że może to spowodować niewygodne pytania. Spojrzała tylko na anioła i zastanawiała się co teraz - No to chodźmy, chyba nie ma co czekać aż demony się znowu pokażą, o ile jeszcze żyją. Po za tym wydaje mi się że Morgan powinien odpocząć w bardziej odpowiednim miejscu niż otchłań -

Dragosani · Wysłany: Nie 20:51, 01 Mar 2009 Temat postu:

- No to idziemy. Potem będzie się jeszcze trzeba zająć zniszczeniem reliktu.

Drużyna triumfalnie ruszyła z powrotem. Nie niepokojeni przez demony wyszli z Otchłani przez wrota, które się za nimi zamknęły. W laboratorium był tylko alchemik, który na widok Aribeth zrobił niepewna minę, wypuścił z dłoni jakąś fiolkę i błogosławiąc w ciszy bogów, ze ma jakieś zajęcie zaczął sprzątać szkło. Fizbana nigdzie nie było.
- No to załatwmy szybko tego zmiennokształnego i pójdźmy się napić. - zaproponował Drago.

Kathlin · Wysłany: Nie 21:14, 01 Mar 2009 Temat postu:

- Tylko że szukanie zmiennokształtnego może być trudne - powiedziała drowka z ironicznym uśmiechem - Proponowałabym aby Aribeth poczekała tutaj, bo pojawienie sie dwóch może spowodować mały chaos -

Dragosani · Wysłany: Nie 21:21, 01 Mar 2009 Temat postu:

- Jakos nie wydaje mi się żeby tamten miał na sobie jakieś szmatki i płaszcz Sada. Prędzej zakosił jej zbroję. - odparł Drago. - I nie traćmy czasu na takie sprawy, załatwmy to jak najszybciej.

AlterEgo · Wysłany: Nie 23:57, 01 Mar 2009 Temat postu:

Nekromanta, po przejściu przez portal, wziął głęboki wdech, po czym wypuścił powietrze - Wreszcie, w miarę świeże powietrze... Po czym usiadł na krześle rozglądając się po komnacie. W końcu znalazł to czego szukał. Wziął butelkę do ręki i powąchał gwint. Uśmiechnął się lekko podniósł butelkę do góry i mruknął - Wasze zdrowie. I zrobił kilka dużych łyków.

Dragosani · Wysłany: Wto 19:33, 03 Mar 2009 Temat postu:

- Pij, pij, żulu. Alkohol to najlepsze lekarstwo. - skomentował Drago. - to ruszać dupy, załatwimy to szybko i potem oblejemy dość intensywnie.

Kathlin · Wysłany: Wto 21:59, 03 Mar 2009 Temat postu:

Drowka spojrzała na nekromantę i pokręciła głową - Ja bym nie piła nic, co się tu znajduje. To może się źle skończyć -

AlterEgo · Wysłany: Wto 22:52, 03 Mar 2009 Temat postu:

Spokojnie. To zwykły alkohol. - powiedział ciepłym tonem w stronę drowki. Zrobił jeszcze parę szybkich łyków po czym wstał i skierował się do wyjścia wyjmując sztylet.

Dragosani · Wysłany: Śro 14:21, 04 Mar 2009 Temat postu:

Wesołą gromadka ruszyła na poszukiwania sobowtórniaka. Lady Aribeth uparła się że pomoże, więc trzeba było skoczyć do jej gabinetu, by wzięła sobie któryś ze swych mieczy. A miała ich, jak inne kobiety ubrań w szafie. Przed drzwiami do gabinetu drużyna natrafiła na zwłoki strażnika z poderżniętym gardłem. Zaś w samym gabinecie zobaczyli ciało humanoida, który był najwyraźniej sobowtórniakiem. To coś miało na sobie zbroje Aribeth. Śmiertelne rany były zadane z perfekcyjną precyzją, jakimś wyjątkowo ostrym narzędziem.

AlterEgo · Wysłany: Śro 17:43, 04 Mar 2009 Temat postu:

Nekromanta podszedł do ciała sobowtórniaka. Nachylił się nad truchłem i przyjrzał ranom na jego ciele. Faktycznie były perfekcyjnie wymierzone. Spojrzał na Nereidę po czym znowu na zmiennokształtnego. Czyli sprawa sobowtórniaka jest załatwiona. Co dalej? - spytał nie odrywając wzroku od martwego ciała.

Dragosani · Wysłany: Śro 17:46, 04 Mar 2009 Temat postu:

- Zapomniałbym. Trzeba jeszcze coś z tym zrobić. - Drago wyciągnął z kieszenie relikt. - To może przelecę się gdzieś szybko za miasto, zionę na to i będzie cacy.

AlterEgo · Wysłany: Śro 17:51, 04 Mar 2009 Temat postu:

A nie sądzisz, że ten artefakt można dokładnie zbadać? Szkoda go niszczyć. Mógłby się przydać do wielu rzeczy. - powiedział z ogromnym zapałem.