Athelas - Królewskie Ziele

Saptieth

- Jakoś nie mogę skojarzyć. Twój ojciec należał do jakiejś gildii przestępczej... Podczas pobytu na południu, głownie z takich organizacji przyjmowałem zlecenia. Chyba że akurat wtedy musiałem zmienić miejsce pobytu i coś mi się kojarzy, że trzydzieści lat temu naraziłem się pewnemu potężnemu paszy w Al Miran. - powiedział wampir.

Telvani

Mój ojciec? Nie...był on najemnikiem, nie bandytą. Ale uwierz mi był podobny do ciebie...a może po prostu wszystkie wampiry są podobne? Dobra, zmieńmy temat...opowiedz czy byłeś w Haradzie Bliskim, czy Haradzie Dalekim?

Saptieth

- Ujmę to tak... Żyję już bardzo długo i przez ten czas, miałem okazję zwiedzić znaczną część świata.- odparł Saptieth.

Ivis

-A jakie tereny miedzy innymi zwiedziłeś??- Spytała się Saptieth'a

Saptieth

- Od północy do południa, od wschodu do zachodu... miałem na to naprawdę dużo czasu - odparł wampir.

Kathlin

- Ale w Har`oloth nie byłeś - powiedziała Kath patrząc na wampira z triumfującą miną - A to takie ciekawe miejsce... -

Saptieth

- No niestety... Ale jeśli zechciałabyś być moją przewodniczką, to z chęcią się tam wybiorę. - odparł wampir z uśmiechem.

Kathlin

- Może, może... Ale to tak za parę, paręnaście lat. Teraz nie mogę.. Z różnych przyczyn - powiedziała elfka a jej uśmiech nieco zbladł

Saptieth

- Dobrze... mamy czas. - odparł wampir. - A jeśli Ty chciałbyś coś zwiedzić, to mógłbym Ci pokazać parę miejsc na powierzchni. Nawet dziś.

Kathlin

- Ale na powierzchni jest tyle słońca... Ja jeszcze do tego nie przywykłam. Wolę siedzieć tu, gdzie jest dość ciemno. Nie będe kłamać, troche bym chciała wrócić do Har`oloth... Chociaż tu jest tak ciekawie. I śmiesznie - powiedziała elfka z podłym uśmieszkiem

Saptieth

- Śmiesznie... Może czasami. - odparł wampir - Na przykład na jakiś wspólnych wypadach... O właśnie, może urządzimy sobie jakąś grupowa wyprawę? - wampir spytał zebranych. - Nasz... ehm... "pan" z pewnością znajdzie jakieś zadanie dla takiej grupy jak my.

Kathlin

- Hmm... ciekawy pomysł... Tak można sie lepiej poznać. Nic tak nie zabliża i oddala ludzi jak walka po jednej stronie - powiedziała elfka i zamyśliła się

Ivis

-Brzmi interesująco ... ja się zgadzam- Powiedziała do zebranych

AlterEgo

Ciekawe... To byłaby interesująca wyprawa, idziesz Telvani?

Telvani

(Problem polega na tym że ja właśnie wykonuję jeden quest Sad

)

Saptieth

(To niech Alter napisze końcówkę. Będzie taka trochę długa i naciągana, ale zawsze.)

AlterEgo

(Po co? I tak nikt nie zagląda na forum oprócz Nas. Nie trzymajmy się tak kurczowo tych zasad.)

Telvani

Dobra, mogę z wami iść. Przyda się wam mój łuk i moja lutnia.

Kathlin

Kathlin klasnęła w dłonie - To może zaatakujemy jakąś wioske fearie? - zapytała z radosnym uśmiechem jak by proponowała piknik

Saptieth

- Wioskę elfów, mówisz... Najbliższe ich siedlisko to chyba Lothlorien, na północnym zachodzie... Ale tam nie przejdzie się dziesięciu kroków bez oberwania serią strzał. Dla mnie to niezbyt duży kłopot, ale nie wszyscy mają odporność godną wampira. - odparł wampir.