Athelas - Królewskie Ziele

Telvani

Ja...ja nie chcę nic podbijać. Ja chcę się po prostu dobrze bawić.

Saptieth

Saptieth chwile się zastanawiał, po czym uśmiechnął się.
- Chyba nie musimy rezygnować z Umbar. Telvani w Haradzie kobiety chyba noszą chusty zasłaniające twarz, co nie? Więc nasze towarzyszki, drowki nie będą przyciągały zbytniej uwagi, wystarczy że założą owe chusty. Co wy na to? TE miasto naprawde warto odwiedzić...

Kathlin

- Co? Mam zasłaniać moją twarz? Ja sie nie zgadzam! - powiedziała drowka i uderzyła pięścią w stół, ale po chwili zastanowienia sie - Hmm... tamtejsi iblithen pewnie i tak nie docenią mej urody więc chyba mogła bym ukryć się - powiedziała spokojnie

Saptieth

- Niewątpliwie... Żaden śmiertelnik nie jest w stanie jej prawdziwie docenić.- wampir mruknął do Kathlin, tak by tylko ona słyszała.

Kathlin

- Czemu tak myślisz? Napewno są śmiertelnicy którzy by docenili... - powiedziała niepewnie Kath, szeptem do Sapietha

Saptieth

- Jeśli tak, to nieliczni. Lecz by w pełni pojąć każdy aspekt Twojej urody, trzeba poświecić setki lat... a śmiertelnicy raczej nie maja tyle czasu - odparł wampir.

Kathlin

- Powiedziała bym coś, ale tego nie zrobie bo ktoś może usłyszeć - powiedziała elfka z podłym uśmieszkiem

Saptieth

- Um... mam się bać? - spytał z uśmiechem Saptieth.

Kathlin

Drowka zachichotała - Może... - powiedziała z uwodzicielskim uśmiechem

Saptieth

- Hmm... to już nie mogę się doczekać, az omówimy to na osobności. - mruknął wampir z uśmiechem.

Kathlin

- Skąd pewność że omówimy? Na osobności jeszcze - powiedziała drowka bawiąc sie kosmykiem włosów i lekko kiwając stopą, tak że rozporek sukni odsłonił nogę

Saptieth

- Żywię taką nadzieję... Chyba mogę... szczególnie po tym co stało się u mnie w komnacie. Pamiętasz?

Kathlin

- Takich rzeczy sie nie zapomina - powiedziała drowka, a jej policzki oblał lekki rumieniec

Saptieth

Wampir przez chwilę patrzył na drowkę, po czym otrząsnął się przypomniawszy sobie o innych.
- Ehm.. to jak z tą wyprawą? Co myślicie o Umbar?

Telvani

Nie odpowiedziałem tylko zrobiłem uśmiech i pokiwałem głową.

Saptieth

- To teraz pozostaje tylko poczekać, aż Alter sie łaskawie odezwie- mruknął wampir patrząc znacząco na wojownika.

AlterEgo

Może być. - powiedział łaskawie, po czym lekko się uśmiechnął.

Saptieth

- To na co czekamy? - spytał wampir - Im wcześniej ruszymy, tym szybciej dojdziemy. A im szybciej dojdziemy tym lepiej. Pójdę jeszcze wziąć coś z komnaty, więc może za godzinę przy sali Morgula? - nie czekając na odpowiedź wampir wyszedł.

Telvani

Dobra kochani, też idę się przygotować. Po czym pobiegłem do komnaty