Athelas - Królewskie Ziele

Saptieth

Wampir sie uśmiechnął.
- Co masz na myśl mówiąc "wyglądasz mi na takiego"? wtedy.. tak samo z siebie wyszło...

Kathlin

- Mhm... mhm... Tak mów, mów. Ja i tak wiem, a może widzę, swoje - powiedziała drowka z tajemniczym uśmieszkiem

Saptieth

-O co Ty mnie podejrzewasz? - spytał wampir z uśmiechem. - Po prostu staram się być w miarę miły dla dam.

Kathlin

- Ocho, wszystkich? - zapytała drowka rozglądając sie po sali ze złośliwym usmiechem

Saptieth

- Tylko wybranych. - odparł wampir. Po chwili namysłu dodał. - Na przykład dla Ciebie.

Kathlin

- Acha, a już szukałam orkowej samicy, ciekawe czy dla niej był byś miły... - powiedziała drowka z uśmiechem, kryjąc lekki rumieniec - Chociaż czy te iblithen mają samice? -

Saptieth

- One chyba rozmnażają sie przez podział... ale nie mówmy o takich rzeczach. To obrzydliwe. odparł krwiopijca.

Kathlin

- Tak jakoś wyszło.... Czyli z tego wynika że są śmierdzącymi iblithen i nic tego nie zmieni, dzikusy - powiedziała drowka z miną wyższości spojrzała na orków ryczących na siebie - Tłoczno sie coś tu robi... Te paskudny nie mają co robić? -

Saptieth

- Tłoczno... - mruknął wampir i patrząc na Kath zamyślił się nieco. - Ehm.. to znaczy masz rację. Powinny być oddzielne karczmy dla nas i dla tych śmierdzieli.

Kathlin

- Dokładnie... Chociaż śmiesznie patrzeć jak sie kłócą - powiedziała patrząc z lekkim obrzydzeniem na dwóch orków okładających sie pięściami

Saptieth

- Trzeba napisać petycje o to do Morgula. - mruknął żartobliwie Saptieth.

Kathlin

Drowka spojrzała na Saptieha i pokręciła lekko głową - Masz pomysły szalone - powiedziała - Wyda sie że w karczmie siedzimy bez przerwy -

Saptieth

- W dzisiejszych czasach nie da sie nie pić. A dzięki temu podniosło by się nasze morale. -odparł wampir z uśmiechem.

Kathlin

- No tak, karczma zbliża ludzi... hmm... nie tylko ludzi - powiedziała drowka w zamyśleniu patrząc na bar

Saptieth

- Tia... Coś o tym wiem. - odparł wampir z niecnym uśmiechem.

Maul

*postać w czarnej tunice z kapturem kryjacym cala twarz podeszla do obecnych i spytala* mozna ssie dosiasc??

Saptieth

- Mnie nie pytaj - odparł wampir. - Ja tu tylko podr.. ee.. rozmawiam z tą zacną damą.

Kathlin

Drowka spojrzała na postać i tylko wzruszyła ramionami - Jest miejsce to siadaj... - powiedziała beznamiętnie patrząc na postać

Saptieth

Tia... im więcej chłopa tym lepiej. - mruknął wampir. Spojrzał na Kath i dodał tak cicho by tylko ona słyszała. - Chociaż w niektórych sytuacjach wolałbym żeby było tu mniej istot.

Kathlin

Drowka uśmiechnęła sie lekko - Hmm? A co masz na myśli? - zapytała nie siląc sie na cichy ton