Athelas - Królewskie Ziele

AlterEgo

- Możesz - uśmiechnął się, zrobił łyk napoju i rzekł:
- Jak widzisz jestem kapitanem. Sauron przysłał nas do Minas Morgul około miesiąc temu. Coś się szykuje, coś wielkiego. Też nie wiem czy mogę Ci zaufać, nieliczni znają moją historię. Ale mogę Ci powiedzieć, że jest barwna i mroczna. Tak mroczna jak strój Króla Nazguli...
Wojownik opróżnił swój kielich i zapytał
- Co sprowadza tutaj wampira?

celloistka

Jak mogę sprawić,żebyś mi zaufał?? - zapytała z błyskiem w oku i uśmiechem na twarzy - Czuję zapach krwii, a poza tym Król Nazguli nas zwołał... - dodała -Niedługo będzie nas więcej.

AlterEgo

- Trudno jest zyskać zaufanie wojownika, szczególnie Easterlinga. Jesteśmy nieufni... Walka, to jest sposób. Ocalenie wojownika lub pomoc w walce...
Easterling zrobił zaciekawioną minę i zapytał:
- Więcej? Ilu? Skąd pochodzisz?

celloistka

Ilu nas będzie, to nawet ja nie wiem... Pochodzę z krainy cieni niedostępnej dla śmiertelników. Zawsze ciekawiły mnie stosunki między wami, a nami - zamyśliła się - i nie rób takiej miny. Widać,że trzymają się Ciebie włochate myśli - dodała i puściła oczko Easterlingowi.

AlterEgo

- Nie mam kosmatych myśli! - Oburzył się AlterEgo ale też puścił oczko.
- A wiesz może w jakim celu Was wezwał?

celloistka

Celloistka widziała jak kosmaty uśmiech rozlewa się po twarzy jej rozmówcy, aczkolwiek nic nie mówiła,żeby nie zrazić do siebie AlterEgo - Jeszcze nam tego nie wyjawił. - odpowidedziała - Dlaczego Sauron was tu wysłał?

AlterEgo

AlterEgo szybko rozejrzał się po karczmie mając nadzieję, że rumieniec zniknie z jego twarzy.
- Nie wiem czego od Nas chce ale domyślam się, że chodzi tu o Gondor i o Minas Tirith...

Saptieth

Wampir dopił krew. Wstał i rozejrzawszy sie po sali, wyszedł z karczmy. Udał się do swojej komnaty po ekwipunek niezbędny do wykonania zadania od Czarnoksiężnika.

Telvani

Telvani wkroczył do karczmy . Miał przy sobie lutnię i zaczął śpiewać

Zbierzcie się w koło huncwoty ,
i zdrowie wypijcie miernoty ,
wyzwolił piekła płomienie wkoło ,
i spuścił je na pobliskie sioło ,
hej to za barda co tępy jak but ,
hej to za smoka i ofiar co w brud ,
brama zniszczona ogień hula wszędzie ,
miasto jest nasze ! A sława twa będzie !
Prawda , że ludzi męczylim ,
lecz bram mimo to nie wybilim ,
A smok mocarny podnósł swą dupę
i spalił miasta na łajna kupę .
Hej to za barda co w mózgu ma strupy !
Hej za orkady dym oraz trupy ,
brama zniszczona ogień hula wszędzie !
Miasto jest nasze a sława twa będzie ,
Hej to za barda co nam zwiększył obroty , hej to za smoka i resztę hołoty !
Brama zniszczona , ogień hula wszędzie ,
miasto jest nasze , a sława twa będzie .

Po czYM powróciłem do stolika AlterEgo .
Mówiłem że wrócę Happy

Spojrzałem na wampirzycę i ukłoniłem się
Witam piękną panią .
Usiadłem i zawołałem do barmana
Pepsi-Colę poproszę

AlterEgo

AlterEgo zaklaskał cicho i rzekł:
- Pepsi-cola? To chyba nie ta epoka Wink

.

Kathlin

Do Karczmy weszła Kathlin... Wyglądała na bardzo zmęczoną, a jej włosy były w lekkim nieładzie. Podeszła do baru, kopniakiem odsunęła krzesło - Coś silnego... um, mocnego prosze - powiedziała zmęczonym głosem opierając głowę na dłoni

Administrator

Barman z dobrotliwym uśmiechem pokiwał głową i wyjął spod lady czarną butelkę, wziął jedną z czystszych szklanek i nalał do połowy ciemno zielonego płynu. Specjalny napój dla specjalnych gości. Szkoda tego na te chamskie gardła. Dodał cicho patrząc na salę Archi jest zbyt rzadki i stanowczo zbyt cenny, a działa nawet lepiej niż smakuje. Powiedział i posunął szklankę w stronę Kathlin.

Kathlin

- Dziękuję ci - powiedziała drowka i uśmiechnęła sie blado i napiła sie - Hmm... faktycznie to jest... no.. o smaczne - powiedziała biorąc jeszcze jednego łyka. Postawiła szklankę i rozejrzała sie beznamiętnie po sali, odgarnęła włosy z twarzy i dopiła napój...

AlterEgo

Easterling rozejrzał się po karczmie, a jego wzrok zatrzymał sie na Drow'ce. Lekko skinął głową w jej stronę po czym zaczął spokojnie sączyć swój napój.

Kathlin

Kath lekko uśmiechnęła sie i delikatnie pomachała Alterowi - Eh, zazdroszczę wam, powieszchniowcom, nie macie takich problemów jak drowy - powiedziała do barmana - Eh, polej jeszcze kolejkę - powiedziała ze zrezygnowaniem

AlterEgo

Wojownik ponownie spojrzał na Drow'ke i machnięciem ręki zaprosił ją do stolika...

Kathlin

Drowka uśmiechnęła sie lekko i wstała, powoli podeszła do stolika przy którym siedzieli Alter i Celloistka - Hmm... dawno nie odwiedzałam tego miejsca, ale widzę że nie dużo sie zmieniło - powiedziała cicho, siadając.

AlterEgo

- Gdzie się podziewałaś tyle czasu? Zaczynałem aż tęsknić za Drow'ami...
Lekko zachichotał i spojrzał na Kathlin...

Kathlin

- Byłam w Har`oloth.... Miałam.. hmm... problemy rodzinne - powiedziała drowka zakręcając włosy na palec i wpatrując sie w salę - Tęskniłeś za drowami? Nie wierzę - dodała z bladym uśmiechem

AlterEgo

- No cóż, brakowało mi trochę zarozumiałych osób... Zaśmiał się lekko i powiedział:
- Żartowałem, Har`oloth? To jakieś miasto?